|
| Arkadiusz Śliwka "Śliwa"
Jak człowiek czasem popłynie to potem czuje gorycz porażki. Ja doświadczam tego już od kilkunastu lat, tyle że rozstać się z tym uczuciem nie potrafię. Ot, ludzka słabość. Naznaczony tym piętnem upraszczam sobie skomplikowane teorie szczęścia i grzęznę coraz bardziej. Opieram się przy tym na pewnych indywiduach (indywidualnościach ?). Czerpię wraz z nimi pożytek z wolnych chwil będąc wagabundą o spokojnym obliczu i niespokojnych myślach. Liczę, że z czasem wybrnę z tej ślepej uliczki ale jak do tej pory rezultaty są mizerne. Niestety, terapia odwykowa pogłębia ten stan. Wtedy ręce opadają... na wiosło. |
| Arkadiusz Krakowiecki "Krakus"
Pamiętny rocznik 76. W kajaku spędziłem pół swojego żywota. Można mnie było spotkać od "zawsze" na nizinach, od niedawna w górach a ostatnio również na morzu. Jakoś jest tak, że najczęściej wypychają mnie na początek, a jak nie to sam się pcham. Niektórzy zwą to oględnie brawurą, inni dosadnie głupotą a ja po prostu lubię zabawę w kajaku. Czasami zastanawiam się, czy jedynym powodem dlaczego chłopaki zabierają mnie ze sobą są moje umiejętności znachorskie :) |
| Piotr Kacperski "Kacper"
Gadatliwy i upierdliwy ale sympatyczny przedstawiciel rocznika 1971. W ekipie trzymają mnie chyba dlatego, że dbam o sprzęt wciąż coś klejąc i dorabiając. Podobnie jak reszta przyjaciół z wiosłem w łapie szukam tego czegoś nieuchwytnego lecz namacalnego co zmusza każdego z nas do powrotu na wodę. Pływam rozważnie i pokornie. Zawsze zostawiam "margines błędu do marginesu bezpieczeństwa", co niekiedy pobudza uzależnionego od adrenaliny Krakusa. Zauroczyło mnie morze. Przemierzanie wielkich przestrzeni w maleńkim kajaku naprawdę wciąga a widok horyzontu uzależnia, oby nieuleczalnie. |
| Darek Sętorek "Sentor"/"Sętor" (chłopaki ciągle nie mogą sie zdecydować :) ).
Wszystko zaczęło się w kwietniu 76r... A zresztą. opowiem krótszą wersję :). Przygode z kajakiem zacząłem w 1993r. - zachęcony przez Krakusa i Śliwę(tak tak, Zarzad ma rok dłuższy staż na wodzie :) ). Początkowo uczestnik, potem także organizator spływów nizinnymi rzekami i jeziorami(po maturze miałem sporo czasu :) ). Przygodę z kajakarstwem górskim zaczynam każdego sezonu od nowa (lata robią swoje :)). Ostanio rozsmakowałem się w pływaniu morski(Baracuda... :-S).
Drastycznie zawyżyłem średnią wzrostu i urody w Teamie :-D.
|
| Paweł Lubowicki "Kudłaty","PaFciu"
Gdy dawno temu przez przypadek trafiłem na spływ traktowałem to jako epizod. Z czasem okazało się, że z tego sposobu spotkania z dziwami natury czerpię satysfakcję. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego jak pogłębiać to obcowanie i dać się uwodzić kolejnym rzekom. Wspomniane flirty budzą moje pożądanie każdej wiosny gdy tylko puszczają lody a niespokojne wody wyrywają się z objęć zimy. Wtedy ja i mój rączy sprzęt nie potrafimy usiedzieć w domu i wyruszamy na szlak przygody zdobywając kolejne laury. |
| Kacper Kacperski (Junior) Najmłodszy członek TEAMU. Zawodnik KS "Spójnia" Warszawa, gdzie zgłębia tajniki pływania regatową kanadyjką pod czujnym i surowym okiem trenera Michała Śliwińskiego - wielokrotnego medalisty olimpijskiego, mistrzostw świata i europy.
|
| Kazimierz Rabiński "Kazik"
Pływam od 1975 roku. Kocham kajakarstwo w każdej postaci: maratony, białą wodę, morze i zwałki. Zapamiętale eksploruję wszelkie rzeki, rzeczki i rzeczułki, których spłynąłem ponad 200, w tym niektóre jako pierwszy w Polsce. Jestem kajakarsko "zakręcony" jak Krakus, rozważny jak Kacper, mądry jak Śliwa ;-D. Niestety drastycznie zaniżam średnią urody teamu, co staram się nadrabiać pogodą ducha i poczuciem humoru. |
| Maciej "Maczek" Soczewka Jako
przedstawicielowi ustrojowo przełamanego pokolenia, rocznik 1966,
moment formalnego nastania nowych czasów zbiegł się z moimi ostatnimi
podrygami, które jeszcze wypadało określić jako młodzieńcze. Niczym
skorupka, co za młodu nasiąka, kajaki ten przełom przetrwały, a
najlepsze dla nich lata dopiero były przede mną. Pływanie po
kilkadziesiąt dni w roku zaczęło się dość późno, bo w roku 2002, kiedy
to zrealizowałem dawne marzenia o własnym kajaku. Moje kajakarstwo to
przede wszystkim podróżowanie z ekwipunkiem biwakowym, choćby miała to być
podróż jedynie weekendowa. Do FunKayak TEAM przystąpiłem dobrowolnie i
dla wspaniałego Towarzystwa, a także żeby pomóc Kaziowi średnią wieku
podwyższyć, wprowadzić trochę planowania i porządku do tego nieustająco
rozanielonego Fun Grona ;-)
|
| Krzysztof Przybysz Staniek.
Urodzony w siedemdziesiątym szóstym. Wiosłuję już od ładnych paru lat. Nie mam specjalnego stosunku do wiosłowania, jak mi się nudzi to czasami gdzieś pojadę i powiosłuje. Nigdy nic sam nie zorganizowałem, w kwestii spływów zawsze przychodzę na gotowe. Ciągle marudzę, narzekam i mam jakieś "ale", do tego nie potrafię przygotować nic do żarcia i nie posiadam własnego sprzętu, pływam na pożyczonym. Żona kupiła mi w prezencie worek , sam kupiłem sobie jakieś ciuchy za pożyczone pieniądze. Do teamu zostałem przygarnięty dla rozrywki. |