Dunajec, z górskiej rzeki to ma on chyba tylko otoczenie ale chyba dla tego otoczenia człowiek ma ochotę ciągle na niego wracać. Nie chce ale muszę tu wspomnieć o dwóch osobach, których próżno szukać na zdjęciach. Mateusz, który jako pomysłodawca, zgodnie z zasadami FunKayaka nie pojechał oraz Kazik, który swojego aparatu nie wypuszczał z rąk i w związku z tym zdjątek nie ma. Ale do rzeczy.
|
|
|
|
|
|
Najpierw odprawa wśród szczytów gór.
|
|
|
|
|
|
Żona wpoiła mi podstawowe zasady bezpieczeństwa w trakcie jazdy samochodem.
|
|
|
|
|
|
Teraz nie pozostało nam nic innego jak zagłębić się w nurt Dunajca.
|
|
|
|
|
|
W tle Trzy Korony, czegóż więcej chcieć.
|
|
|
|
|
|
I nagle nas olśniło.
|
|
|
|
|
|
Może jedną lub dwie buteleczki :)
|
|
|
|
|
|
Szybkie przeszkolenie na wypadek wywrotki
|
|
|
|
|
|
nic nie dało.
|
|
|
|
|
|
Nasze wodne zabawy
|
|
|
|
|
|
przyciągały uwagę niedzielnych turystów
|
|
|
|
|
|
oraz innych amatorów wodnych rozrywek.
|
|
|
|
|
|
Zawsze jest czas na wysiłek
|
|
|
|
|
|
i czas na odpoczynek.
|
|
|
|
|
|
Czy spływ był udany? Pozostawia bez komentarza :)
|
|
|
|
|
|
|
|